- The below is a excerpt from my translation of "Putin's agents", a book by a well-known Czech investigative reporter Ondřej Kundra/Poniższy tekst to fragment tłumaczenia książki czeskiego dziennikarza śledczego Ondřeja Kundry zatytułowanej „Putinovi Agenti” czyli „Agenci Putina”.
- Translation: from Czech to Polish/Tłumaczenie z języka czeskiego na polski
- Tłumacz/Translated by: Sławomir Budziak
Fragment
otwierającego książkę rozdziału „Rysy w podłodze”. Autor opisuje w nim
szpiegowską aferę, która przez kilkoma laty wstrząsnęła Republiką Czeską.
„To się nie powinno było nigdy wydarzyć” wyszeptał
przerażony mężczyzna siedzący w kabinie rodzinnego Opla zatrzymanego na skraju
ustronnej szosy gdzieś w środkowych Czechach i odwrócił się od jeszcze bardziej
przerażonej żony i dzieci. „To się nie powinno było wydarzyć” powtarza raz po
raz, a następnie uruchamia samochód i wjeżdża głębiej do brzozowego lasu. „Już
się chyba nigdy nie zobaczymy” oświadcza zszokowanej rodzinie i znika między
drzewami z komputerem schowanym w podręcznej torbie. (…)
Rocznie ma miejsce kilka tysięcy podobnych zniknięć, lecz
ta historia jest trochę inna. O ile policja nie miała pojęcia, kogo właściwie
poszukuje, to w praskiej
centrali kontrwywiadu BIS[1]
wybuchła panika.Jej kierownictwo już od pewnego czasu zdawało sobie
sprawę, że ma poważny problem. Zaginiony mężczyzna nigdy nie miał prawa uciec.
(…)
Gdyby ktoś powiedział Robertowi Rachardżo w latach
osiemdziesiątych, kiedy to przybył z rodzicami do Czechosłowacji, że w
przyszłości będzie zmuszony zbiec w dramatycznych okolicznościach zostawiając
swoją żonę z dwojgiem dzieci, potraktowałby to jako głupi żart. (…)
Rok 2003 przyniósł w
jego życiu nieoczekiwany przełom. Według ustaleń BIS podczas letniego urlopu na
Cyprze pozyskał go do współpracy rosyjski wywiad wojskowy GRU. Jak dokładnie przebiegała akcja, czy
zwerbowano go za pomocą pieniędzy, szantażu a może odwołując się do uczuć
patriotycznych, które w tym czasie zaczynał w Rosjanach z coraz to większą siłą
wywoływać Władimir Putin - tego BIS nie podała do wiadomości publicznej. Nie
zdradzono też, dlaczego Rosjanie skontaktowali się właśnie z nim, czy był
wytypowany z myślą o określonej akcji, czy też rosyjskie tajne służby uważały,
że mógłby służyć ich celom w Republice Czeskiej długotrwale.
Miejsce jego uaktywnienia nie było zresztą wybrane
przypadkowo. Rosjanie zazwyczaj korzystają przy swoich działaniach z Cypru,
Krety i śródziemnomorskiej wyspy Rodos. Na przykład kontrolowana przez Kreml
organizacja znana jako Światowe Forum Publiczne urządza na Rodos regularne
konferencje ekonomiczne, na które zaprasza polityków starając się ich
infiltrować[2]. Kraje trzecie są
dla Rosjan najczęstszym miejscem pozyskiwania współpracowników. Dla tajnych
służb stanowią bezpieczniejszy teren. Kandydaci na agentów znajdują się bowiem
w obcym środowisku, dzięki czemu są mniej pewni siebie i - co najważniejsze -
nie mogą zwrócić się z prośbą o pomoc do rodzimych instytucji bezpieczeństwa
państwa natychmiast po próbie kontaktu.
Z Cypru do Czech Rachardżo wrócił już jako rosyjski szpieg
nie mówiąc o tym nikomu łącznie ze swoją żoną. Na tę śródziemnomorską wyspę
jeździł później raz na dwa lata bez przyjaciół i rodziny twierdząc pewnie swoim
bliskim, że musi się udać na kilkudniowe warsztaty psychologii wiążące się z
jego pracą. W rzeczywistości spotykał się na tam ze swoimi prowadzącymi
oficerami. Na zewnątrz Rachardżo nadal żył swoim dawnym życiem nie dając na
sobie nic poznać, zarazem jednak rozkręcał na pełne obroty życie równoległe -
to szpiegowskie, obarczone ryzykiem odkrycia w każdym momencie.
Do tego też w końcu doszło. BIS otrzymała od
amerykańskiej tajnej służby CIA informacje o możliwym działaniu Rachardża na
rzecz rosyjskiego wywiadu. To właśnie CIA jako pierwsza na podstawie po dzień
dzisiejszy nieznanych przesłanek powzięła podejrzenie, że Rachardżo ma dużo
ciekawszy profil,
niż mogłoby się zdawać. Pracownicy służb założyli podsłuchy i poczęli
obserwować niezdającego sobie z tego sprawy Racharżda, który nadal oficjalnie
pracował jako psycholog w zakładzie karnym Jiřice.
Informacje pozyskane przez kontrwywiad nie mogły
pozostawić jego oficerów obojętnymi. Nie nadarza się im bowiem często możliwość
monitorowania kogoś, kto okazuje się naprawdę istotnym agentem Kremla.
Rachardżo działał przy tym cały czas bardzo dyskretnie trzymając się instrukcji
swoich oficerów prowadzących. O umówionej porze
udawał się do wyznaczonej budki telefonicznej na terenie Pragi – z
żadnej nie dzwonił więcej niż raz – montował na aparacie telefonicznym nakładkę, w której mieściło się urządzenie szyfrujące i
udawał, że dzwoni. Jednocześnie wkładał do aparatu kartę magnetyczną i łączył
się z centralą w Moskwie za pomocą cyfrowego kodu.
W trakcie udawanej rozmowy aparatura wysyłała lub
odbierała komunikaty w postaci alfabetu Morse’a. Następnie – już w zaciszu domowym – agent
podłączał do osobistego komputera odmontowaną od telefonu nakładkę i za pośrednictwem dekodera rozszyfrowywał instrukcje, dotyczące
na przykład tego na czym powinien pracować. Tym samym sposobem przekazywał
następnie informacje do centrali. Urządzenie do szyfrowania było ukryte w łazience, w schowku, w którym znajdowały się kosmetyki. Jego małżonce nie
przyszło nigdy do głowy, że zajmuje się czymś podejrzanym. Polecenia wysyłane z
Kremla deszyfrował bowiem pomiędzy drugą a trzecią godziną w nocy twierdząc, iż
musi pracować.
Według CIA w zdemaskowaniu Rachardża miała swoją zasługę
również amerykańska agencja wywiadowcza NSA[3],
która monitoruje łączność elektroniczną. Wespół z CIA była od pewnego momentu –
nie da się wykluczyć, że na podstawie wskazówek od rosyjskiego informatora - w
posiadaniu informacji, z których wynikało, że z budek telefonicznych na terenie
Unii Europejskiej regularnie wysyłany jest do Rosji niezwykły sygnał. Długie
miesiące Amerykanie zaciskali pętlę starając się określić źródło pochodzenia
kodu w alfabecie Morse’a. Ostatecznie udało im się zlokalizować to miejsce,
którym okazała się Praga. W tym momencie podjęli współpracę z BIS. To właśnie
czeskiemu kontrwywiadowi udało się na koniec połączyć wysyłany sygnał z osobą
Rachardży.
Rosjanie wysoko oceniali informacje pozyskiwane przez
swojego szpiega. Udało mu się bowiem stopniowo przeniknąć do najwyższych kręgów
czeskiej generalicji i innych wpływowych środowisk.
Jedną z jego czołowych „zdobyczy” był bez cienia
wątpliwości generał Josef Sedlák. W toku swojej długotrwałej i barwnej kariery
wspiął się on aż na stanowisko wojskowego przedstawiciela Republiki Czeskiej
przy Dowództwie Strategicznym NATO w belgijskim mieście Mons. To jedna z
najbardziej prestiżowych pozycji, jakie może osiągnąć czeski żołnierz poza
terytorium swojego kraju. (…)
Zakres działalności Rachardży był jednak szerszy i
wykraczał poza górne szczeble generalicji. Będąc psychologiem więziennym
dostarczał Moskwie informacje dotyczące kierownictwa czeskiego więziennictwa i
ministerstwa sprawiedliwości oraz zajmował się konkretnymi politykami. Z jednym
z nich – Pavlem Bémem [4]-
znał się jeszcze z czasów studenckich, byli z sobą na ty i od czasu
do czasu spotykali się przy okazji większych wydarzeń. Na początku tysiąclecia
Bém był wschodzącą gwiazdą czeskiej polityki, człowiekiem będącym blisko
prezydenta Václava Klausa i jednym z najbardziej wpływowych członków
silnej wówczas partii ODS[5].
(...)
Jako że Rachardżo za pośrednictwem swojej żony zawarł
przyjaźń z kilkoma osobami ze środowisk artystycznych, miał wejście na rauty,
na których bywali obecni również inni politycy. Nawiązał kontakt z ważnym
komunistycznym posłem, szeregiem przedsiębiorców i lobbystów. Pozostawał
również w bliskich relacjach z pewnym rosyjskim handlarzem bronią z północy
Czech, którego partnerka była asystentką kolejno po sobie dwóch posłów Czeskiej
Partii Socjaldemokratycznej (…)
Krok po kroku kontrwywiad BIS złożył Rachardży ofertę
współpracy, której szczegóły nie są znane. Ten najwyraźniej zastanawiał się na
jej przyjęciem, albowiem do rozmów dochodziło kilkukrotnie, przynajmniej cztery
razy. Ostatecznie jednak Rachardżo nie przystał na współpracę, a jego ucieczce
z Republiki Czeskiej nie zabrakło dramatyzmu znanego z dobrych filmów
szpiegowskich (…)
Nie da się wykluczyć, że trzej generałowie stanowili
zaledwie czubek góry lodowej w działalności rosyjskiego agenta. BIS po dzień dzisiejszy
nie ma pojęcia, co dokładnie wywiózł do Moskwy w pamięci swojego komputera.
Biorąc pod uwagę jego umiejętności, może chodzić o kompromitujące informacje
dotyczące ważnych osób w państwie. Niektórzy z nich mogą być po dziś dzień
szantażowani i odgrywać rolę adwokata rosyjskich interesów w Czechach, jednak
nie ma możliwości ich wykrycia.
Przegląd pozostałych
rozdziałów
Rodział 2. Nieustanna
ekspansja
Odwołując się do
uznanych specjalistów i istniejącej na ten temat literatury autor snuje rozważania
na temat rosyjskiego spojrzenia na świat i jego historycznych uwarunkowań oraz
natury reżimu Federacji Rosyjskiej na tle ciągłości historycznej.
Rodział 3. Narodziny
przywódcy
O drodze którą pokonał Władimir Putin dążąc na szczyty władzy.
Rodział 4. Prawo
Magnickiego
O tym jak korupcja na
wielką skalę, morderstwo dokonane na niezłomnym rosyjskim prawniku oraz
determinacja pewnego przedsiębiorcy prowadziły do przyjęcia przez amerykański
Kongres Ustawy Magnickiego.
Rodział 5. Nowa szlachta
O otoczonym nimbem tajemniczości
świecie rosyjskiego wywiadu. Czym są i jak działają FSB, GRU i SVR.
Rodział 6. Oczy
zalepione taśmą
O zuchwałym i brutalnym
porwaniu czeczeńskiego opozycjonisty na wygnaniu w Strasburgu.
Rodział 7. Ponownie
razem
O niemieckim szpiegowskim
skandalu, który dowiódł, że tzn. szpicel nielegał to nie postać z czasów zimnej
wojny, ale instrument wciąż wykorzystywany przez Rosjan.
Rodział 8. Społeczeństwo
w bezruchu
O tym jak radziecki
wywiad infiltrował kraje za Żelazną Kurtyną a w szczególności Czechosłowację w
latach powojennych i dlaczego Czechom narzucono komunizm bez konieczności
stosowania przemocy.
Rodział 9. Rezydentura
Z dziejów rezydentury
KGB w Pradze
Rodział 10. Praga w
blasku słońca
O tajnych służbach w
czasach po Aksamitnej Rewolucji czyli początkowa dezintegracja, sojusz z
rosyjską zorganizowaną przestępczością i stopniowy powrót do dawnej świetności.
Nieśmiałe początki nowoczesnego czeskiego kontrwywiadu.
Rodział 11. Podróżnik
O tym dlaczego nasi
południowi sąsiedzi bagatelizują rosyjskie niebezpieczeństwo i o powodach dla
których rosyjska ambasada w Pradze zatrudnia tylu pracowników.
Rodział 12. Kierownik
karuzeli
Reguły nowej propagandy,
zagłębie internetowych trollów i alternatywne serwisy informacyjne w służbie
Kremla.
Rodział 13. Czterech
kretów w Tallinie i uprowadzony mężczyzna
O spektakularnych
rosyjskich werbunkach w Estonii oraz o głośnym przypadku porwania estońskiego
kontrwywiadowcy.
Epilog
O tym że teraźniejszość
wypływa z przeszłości.
[1] Bezpečnostní informační služba,
pol. Informacyjna Służba Bezpieczeństwa, czyli czeski kontrwywiad
[2] Na konferencje na Rodos ma w
zwyczaju jeździć np. czeski prezydent Miloš Zeman.
[3] National Security Agency czyli Agencja
Bezpieczeństwa Krajowego
[4] Były prezydent Pragi z ramienia
prawicowej partii ODS
[5]Obywatelska Partia Demokratyczna
Ondřej Kundra to znany, doświadczony i nagradzany czeski
dziennikarz śledczy oraz autor między innymi „Agentów Putina”. Współpracuje on
od 1999 z jednym z największych czeskich periodyków - tygodnikiem Respekt. W
centrum jego zainteresowań są ciemne strony polityki, korupcja, szpiegostwo
oraz związki Republiki Czeskiej i Rosji. Ondřej Kundra uważa, że udostępnienie
„Agentów Putina” polskiemu czytelnikowi to świetny pomysł i kibicuje temu
przedsięwzięciu.
No comments:
Post a Comment